Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
66
1 SIERPNIA.

strojonej na dzień świąteczny, że z narododowych strojów obłamki tylko na niéj pozostały. Wszystko i tu przybrało europejski trywjalny ubior całego świata; niewygodny, nie piękny, nadewszystko nic nie znaczący. Greczynki w chustkach, nakształt zawojów na głowie, ale w sukniach skrojonych po naszemu, Grecy w fezach i czarnych tandetowych frakach i t. p. — Śpiew Xięży wychodzących z Cerkwi, był dla mnie nowy, monotonnie pieskliwy. Sama Cerkiew nizka, zapadła, uboga, na urwisku u Limanu; pod nią rozrzucony stary smętarzyk. Budowa niewielka, prostokątna, z nizką także kopułką u góry. Obok niéj i w dół na smętarzu, leżą grobowe wieka, z greckiemi napisy, ale nie zbyt stare. Na przymurkach i ogrodzeniach kamiennych, w posadzce cerkiewnéj, postrzegłem resztki pięknych białych marmurowych gzémsów, od dawnéj zapewne Cerkwi pozostałych; dziś one służą za siedzenia i pokrycia płotów. Wewnątrz Cerkiew się niczém od innych nie różni; uboga a pstrokato strojna. Przypierająca do smętarza malenka kapliczka, stoi w miejscu gdzie Ś. Jan