Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
41
31 LIPCA.

z obłamów skał, na wodzie leżących, puściliśmy się drapiąc znowu, do miasteczka.
W drodze naturalnie, rozmawialiśmy o tém, co nas tu uderzyło, o Bessarabji też w ogólności. Nasz uprzejmy gospodarz, Opowiadał nam o znalezionych w Zamku kotłach pełnych kości, zakopanych na brzegach Limanu. Coby one znaczyć miały, nawet domyślać się nie umiem. Podobną wszakże powieść znajduję i u Barona de Tott, który nie daleko Bakczysaraju w Krymie, wanny kamienne pełne kości oglądał. I on także wytłumaczyć ich nie potrafił.
Ulice były puściejsze, niż gdyśmy szli do Zamku; świeciło się jednak jeszcze w ormiańskich golarniach i nizkich domowstwach, snuły się cienie i psy naszczekiwały, księżyc świecił prześlicznie.
— Akkerman jest teraz powiatowém miastem.
— Jacyż w powiecie obywatele? spytałem.
— Po większéj części bogaci Wielko-Rossyjanie, którzy tu na nadanych ziemiach, pozakładali ogromne folwarki. Żaden z nich