Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
255
5 SIERPNIA.

mojéj wdzięczności. Wszystko się zapomina na tym świecie; ale niezasłużona życzliwość, przyjacielsko wyciągniona dłoń — nigdy. Jeszcze na peresypie żegnaliśmy się serdecznie, jeszcze tu kilka odebranych pamiątek i Album dany mi na drogę, nową wymogły wdzięczność. — Jesteśmy za Odessą, giną za nami Limany, czumackie bałki tylko i step otaczają nas. Późnym wieczorem stanęliśmy w Sewerynówce.
30 i 31 Sierpnia. Teraz śpiesznie przebiegniem tylko miejsca, w powrócie do domu widziane. Czytelnicy nasi znużeni być muszą, tą pociętą na dni, i żadną powiasteczką, żadną legendą nieożywioną podróżą. — Kończmy więc, kończmy; w czwał do domu.