Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
153
2 SIERPNIA.

kawałek ucha i strzaskała rękę Generałowi Hord, który zawsze miał szczęście odbiérać rany za króla i przy królu. Król pchnął broniąc się w brzuch Janczara a słudzy zamknięci w sali, otwarli drzwi, któremi wpadł ze dworem. Zaparto je wnet i zatarassowano znowu, jak było można. Karol pozostał w téj sali z resztą ludzi, sług, officerów, czeladzi, sekretarzy, dworu. — Janczarowie i Tatarzy, zalewali pokoje i łupili.
— Chodźmy tę tłuszczę barbarzyńców wyprzeć, rzekł stając na czele Król sam otworzył drzwi do sypialni, wszedł i dał ognia na rabusiów. Turcy obciążeni łupem, na widok Króla, którego przywykli byli szanować, rzucili broń, wyskoczyli oknem i pokryli się aż do piwnic. Karol korzystając z wrażenia jakie uczynił, począł ich gnać po pokojach, raniąc, zabijając, tak, że w kwadrans cały dom oczyścił.
W ogniu tej osobliwszej bitwy, Król postrzegł dwóch Janczarów, kryjących się pod łóżkiem swojém, zabił jednego pchnięciem szpady. Drugi zawołał Amman!