Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
132
2 SIERPNIA.

w Dnieprze tonie, Karol XII z Generał Majorem Horn, rannym niebezpiecznie, w ocalonym powozie pomyka się. Za nim resztki dworu i wojska pieszo, konno, na wozach, ciągną stepem bezludnym, bezdrożnym, ogołoconym ze wszystkiego, i niemającym nawet wody. Były to piérwsze dni Lipca, słońce dopiekało, step gorzał, konie zdychały, ludzie marli ze znużenia, pragnienia, głodu i ran. Nareszcie trafili na błotnisty strumień, jeden z tych co płyną bałkami stepu, nad wieczór już, napełniono wodą skórzane wory, i ta drobina ocaliła wielu życie.
Po pięciu dniach drogi, nadeszli nad Boh i zbliżyli się wreszcie ku Oczakowu, pogranicznemu miastu tureckiemu. Mieszkańcy widząc przybywający jakiś tłum ludzi nieznanych, mówiących językiem niezrozumiałym, nie chcieli wpuścić ich do miasta, bez rozkazu Mehmeda Paszy, rządzcy oczakowskiego. Król posłał do niego umyślnego, ale Pasza nie ośmielił się na krok stanowczy, bez wiedzy i zezwolenia Seraskiera, przebywającego w Bessarabji w Benderze. Tym czasem ruskie wojska zbliżały się, ścigając