Przejdź do zawartości

Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
63
16. LIPCA

stopniowanych, począwszy od wieloryba do muszelki, koralu, polypa i ostrygi.
Człowiek co czas jakiś przemieszkał nad morzem, co przywykł na nie patrzeć codzień, wieczorem z rana — i podziwiać się jego fizjonomji pełnéj charakteru, zawsze jednéj a codzień odmiennéj, może gdy go nie ujrzy zatęsknić za niém; może mu go zabraknąć, jak braknie nagle przyjaciela, któremu się codzień dłoń ściskało.
Postać ulic Odessy, odkrywa, że tak powiem (używając terminu dziś wielce używanego i stosownego wszędzie) fizyologię miasta. Wszystkich tu narodów próbki zobaczysz, począwszy od brudnego Turka, aż do Włocha z długim, czarnym włosem, do Greka w krymce ponsowéj, do Karaima w tatarskim swym stroju przechadzającego się po ulicy i do Europejczyka, któremu skroił sukienki wedle wzoru od Humana z Paryža. — P. Lenclé lub Tembuté, najmodniejsi krawcy w Odessie; na mocy mody, pozwalający sobie pół roku robić frak, który doszedłszy właściciela znajduje się ciasny i przestarzałym krojem.