Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
22
15. LIPCA

że rozbijać, grabić. — Oni to rozbijali Czumaków po drogach, grabili kupców na wielkim gościńcu, darli Lachów i Żydów w Polsce, tak, że Lachy porzucali ze strachu domy i osady swoje, a uciekali w lasy do Polski, za Warszawę. Żydzi bez wieści uchodzili, tak się bali tchu zaporożskiego. W tych zaporożskich szajkach, bywał jeden (w każdéj) Watażka, czyli Ataman — Watażków zwali oni jeszcze w swoim języku — Charakternikami“ to jest: czarownikami, że ich żadna ognista broń, ani kula, ani działo, zabić nie mogło; a gdy bywało drą Lachów na wielkich i bogatych drogach, choć oni na ten przypadek przez ostrożność miewali bardzo wielką liczbę wartowników i zbrojnych straży; — to Watażka, tak oczaruje wszystkich na miejscu, że nikt z nich nie usłyszy, nie zobaczy i jednego Kozaka z jego szajki. A wtedy oni biorą co chcą i powracają do Siczy; a potém dzielą się zdobyczą i część Kozakom, część Watażce, a część na Kureń. Z tego to powodu jak widać niektórzy Atamani kurenni pobłażali im; bo nie każdy Watażka, zebrawszy szajkę, chodził tajemnie