Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
236
21 LIPCA

skie, fominowe, gnilakowe, chłodne, sucholimańskie i burłackie.
Opatrują Odessę w żywność, prócz okolic, Noworossja, Krym i Bessarabja — Ztąd mianowicie i z Turcji, dostarczają drzewa opałowego.
Epoki ważne dla handlu, są chwilami największego życia w Odessie. Czasem w Marcu przybywa nagłe po sto razem okrętów, a naówczas w porcie, w mieście, ruch panuje największy; pakunki na Tamożniach, ścisk na rogatkach, ulice pełne, snują się kupcy, maklerowie, krążą wozy, wrzawa, zgiełk.
Toż, gdy dobra poczta zwiastuje nieurodzaj w dalekim kraju — każdy śpieszy kupować, ładować, wyprawiać. Drugą chwilą ważną, jest Wrzesień, po zbiorze zbóż gdy tłumy Czumaków ściągają się do Odessy, leżą obozami dokoła magazynów i o niczém nie słychać, nic nie widać, prócz pszenicy i Czumaków.
W ostatnich czasach ogromnych prac kosztem skarbu w portach dokonano, w kwarantannie i na wybrzeżach i bałkach porobione móle kamienne formują port bezpie-