Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
154
6. LIPCA

wdarł się na mur. Załogę wycięto, jeden Turek schronił się do prochowni i tam się ocalił. Wzięto trochę ammunicji i kilka dział żelaznych.
Flotylla turecka, postrzegłszy opanowanie warowni, gdy już nic działać nie mogła, dawała nieustannie ognia, ale kule ich przenosiły Zamek. Gudowicz posłyszawszy strzelanie, wysłał de Ribasowi posiłki i działa. Temi Major od artylerji Merkel, zdemontował kilka statków tureckich, trzy się poddały, reszta na morze wypłynęła.
Oddział Generała Gudowicza, rozłożył się obozem pod Chadżi-Bej, i w dni kilka ukazała się flotta turecka ze dwudziestu sześciu okrętów linjowych i fregat złożona, wielka i groźna, gdyby nią kto inny, nie niezręczny Turek dowodził. Zaczęto strzelać, zwijać się po morzu i flotylla odeszła nic nie uczyniwszy stanowczego.
W Chadżi-Bej, znaleziono naówczas kilka kletek i pięć czy sześć domków, oraz mizerny budynek, zowiący się pałacem Paszy. Przy Zamku nie było foss, mury tylko wysokie, krenelowane, go broniły. Dokoła dzika pu-