Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.II.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
87
ANTENOR.

Przyzwalam, kiedy o słuszną rzecz prosi.

ALEXANDER.

Obcemu więcéj życzyć niźli swemu
Cóś niedaleko zda się od zazdrości.

ANTENOR.

Przyjacielowi więcéj niźli prawdzie
Chciéć służyć, zda się przeciw przystojności.

ALEXANDER.

Ręka umywa rękę, noga nogę
Wspiéra — Przyjaciel port przyjacielowi.

ANTENOR.

Wielki przyjaciel przystojność. Tą sobie
Rozkazać służyć — nie jest przyjacielska.

ALEXANDER.

W potrzebie mówią poznać przyjaciela.

ANTENOR.

I toż potrzeba, gdzie sumienie płaci?

ALEXANDER.

Piękne sumienie stać przy przyjacielu.

ANTENOR.

Jeszcze piękniejsze zostawać przy prawdzie.

ALEXANDER.

Grekom pomagać, to u ciebie prawda?

ANTENOR.

Grek u mnie każdy, kto ma sprawiedliwą.

ALEXANDER.

Widzę, żebyś ty mnie prędko osądził.

ANTENOR.

Swoje sumienie ma sądzić każdego.