exystencij. Dla tego téż niéma przykładu, w płodach początkowych ludów, aby myśl jaka objawiła się pod nie stosowną formą. Nie było zaprzątnienia sztuką, nie było rozmysłu, nie było nade wszystko wyszukiwania coraz nowych form i wydziwiania niemi, nie chodziło o uderzenie nowością, chodziło jedynie o objawienie swéj myśli. Nie szukał poeta formy, posłuszny był piérwszemu natchnieniu. Sztuka nie exystowała, jak tylko ona się zjawiła, niebezpieczeństwo niestosownych form, zjawiło się. Sztuka zaś zjawiła się, gdy piérwszy poeta, spójrzał na dzieła swoich poprzedników, rozpatrywał się w nich, dla dójścia jak tworzyli, co pod jaką objawili formą, i swoje uczucia, myśli, w naśladowanych już objawił kształtach.
Tak więc każdy przedmiot przynosi z sobą na świat formę jedyną, konieczną, sobie właściwą. Są uczucia co rodzą pieśni, jak są ziemie co rodzą pszenicę — z tych uczuć wyrosnąć może i poemat, ale blady i bezsilny, jak na téj ziemi wyrosnąć może inne ziarno, ale mizerne i chérlawe. Są wypadki, których konieczną postacią jest dramat, są inne, którym przystoi szata epiczna i t. d. i t. d. Trudno jest z góry zadeterminować, określić, i matematycznie granice formom naznaczyć. Praca około tego była
Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/63
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
51