też „czerwieńców“, w przeciwstawieniu do „białych“, jak nazywano umiarkowanych, chciały udaremnić tę reformę, w której widziano próbę pojednania się z Rosją. Po Warszawie więc i miastach prowincjonalnych krążyły gęsto odezwy, wzywające do bojkotowania Rad miejskich i wyborów do nich. Gdy zaś odezwy te przebrzmiały bez echa, w Warszawie i kilku miejscach na prowincji, „czerwoni“ próbowali wywołać awantury i rozbić wybory. Umiarkowani jednak wzięli górę i wybory wszędzie odbyły się w zupełnym porządku. Próby zaburzeń samo społeczeństwo potrafiło stłumić w zarodku.
Gorzej szło z manifestacjami. Zjazd biskupów i przełożonych zakonów, zwołany przez Wielopolskiego, kategorycznie odmówił potępienia manifestacji kościelnych, poszczególni zaś jego członkowie bardzo ostro ścierali się z Margrabią, którego w końcu Zjazdu, mimo jego stanowiska szefa urzędu do spraw wyznań, zignorowano zupełnie, podając protokuł Zjazdu i uchwały jego, zawierające postulaty kleru w Królestwie — bezpośrednio namiestnikowi.
Zgon Arcybiskupa, jaki zaszedł 5 października, i uroczysty pogrzeb jego 10 t. m. dały sposobność do nowych manifestacji. Chowano Arcybiskupa, jako prymasa, z niesłychaną uroczystością i pogrzebowi nadano charakter olbrzymiej nawet na owe czasy manifestacji patryotycznej.
Fakt ten, a także wiadomości z pod Horodła mocno zatrwożyły zarówno Lamberta, jak Wielopolskiego.
Do Horodła, gdzie miano odbyć 10 października obchód Unji, wprawdzie wojsko manifestantów nie dopuściło, niemniej powstrzymana przez silny oddział piechoty z armatami procesja uroczysta, w której brało udział kilkuset księży rzymskokatolickich i unickich, oraz kilkanaście tysięcy osób, przybyłych z różnych okolic ziem Rzeczpospolitej, doszła do Bugu i tam odprawiona została msza polowa z patryotycznym kazaniem bazyljanina ks. Laurysiewicza, oraz śpiewaniem hymnów narodowych. Opublikowany też został „Protest Horodelski“, podpisany przez zebranych na tej manifestacji przedstawicieli wszystkich województw Rzeczypospolitej. „Protest“ zawierał zaznaczenie poczucia nieprzedawnionych praw Polski, Litwy i Rusi do niepodległości i protest przeciwko gwałtom rozbioru.
Przerażony temi wieściami, a także raportami naczelni-
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/35
Wygląd
Ta strona została przepisana.