Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

terze oczekuje ono powikłań europejskich, które nastąpiły, lecz których już ruch zbrojny w Polsce nie doczekał. „Jeżeli niema pewności wygranej, to przegranej jest pewność zupełna od chwili, gdy Naród da sobie z rąk oręż wytrącić. Zwyciężonych wróg tępić będzie bez litości, za upadłemi i w oczach świata poniżonemi, nikt się nie odezwie“. Te przytoczone przez nas słowa Czartoryskiego, były hasłem „Sześćdziesiątego trzeciego“ w ciągu trzech ostatnich kwartałów jego trwania.
Taką była treść walki zbrojnej przed pół wiekiem. Widzieliśmy, jak walka ta wywołana została okolicznościami postronnemi — branką, interwencją Napoleona III — i jak bardzo pokrzyżowała ówczesną politykę irredenty polskiej.
„Błądzili wszyscy“ — powiada o działaczach „Sześćdziesiątego trzeciego“ jego historyk-publicysta i sam jego działacz wybitny, St. Koźmian. Historja nieomal w całości musi to potwierdzić, lecz ta sama historja musi zarazem powiedzieć, że te błędy „wszystkich“ były bezwzględnie nieuniknione.
Grzech pierworodny stuletniej naszej walki z Moskwą o swoje istnienie — brak państwa, które jedynie może prawidłową walkę prowadzić, zaznaczył się dobitnie w naszym dramacie „Sześćdziesiątego trzeciego“, zmuszając wszystkich jego aktorów do popełniania błędów, w innych, normalnych warunkach życia narodu — zgoła często niemożliwych.
Błądzili wodzowie — zarówno Traugut, jak Margrabia, zarówno „Pan Andrzej“, jak ks. Czartoryski — nie będąc w stanie panować nad całością kierowanego przez siebie życia narodowego.
Błądzili bezpośredni wykonawcy rozkazu wodzów, nie mając środków, ani dla dostatecznego przygotowania działań, ani do prawidłowego wykonania rozkazu.
Błądził wreszcie ogół cały, pozbawiony nakazu i organizacji własnego państwa, natomiast poddany najbezwzględniejszym represjom i najbardziej demagogicznej agitacji ze strony organów wrogich sobie państw obcych. Począwszy też od zarania ruchu narodowego od pierwszych manifestacji w 1860 roku, a kończąc na ostatnich jego przejawach — musiały mieć miejsce niezliczone błędy w szczegółach tej walki o prawa, o samo istnienie narodu, walki, którą instynkt samozachowawczy narodowi podszepnął, a która dała mu zasób sił na następne pół wieku martyrologji.