tował kierunek nieprzejednanego patryotyzmu i konieczności walki z Rosją.
Złożenie mandatu i likwidacja Rządu Narodowego przez Krzemińskiego i Brzezińskiego, spotkały się z protestem znacznej części emigracji. Zgromadzeni bowiem we Francji wychodźcy w tym właśnie akurat czasie wobec powikłań, wywołanych wojną w Danji, oraz zaostrzeniem się stosunków prusko-austrjackich, przystąpili do organizowania swego ogółu i opracowali szczegółowy program dalszej polityki powstańczej, obliczony na dłuższą metę. Według tego programu, koło którego skupiły się wybitniejsze jednostki ze wszystkich obozów, gien. Bosak, gien. Kruk, pułk. Sawa, ks. Kotkowski, Wład. Daniłowski, Al. Guttry i w. in., kraj należało organizować w duchu przygotowania sił i opińji do wybuchu, przy pierwszej nadarzającej się sposobności. Dla tych zamiarów likwidacja Rządu Narodowego w tej właśnie chwili była bardzo nie na rękę. Odpowiedni więc manifest ustępującego Rządu dzięki temu ogłoszony nie został. Z drugiej zaś strony Kurzyna, jako gieneralny reprezentant Rządu Narodowego zagranicą, porozumiał się z nieustraszonym i upartym Wyszkowskim, który, tak samo, jak ks. Brzózka na Podlasiu, nie chciał nawet myśleć o emigracji, i skłonił go do formowania nowej organizacji.
Wszystkie już jednak usiłowania Waszkowskiego były daremne. Chętnych do podjęcia organizacji już nie było, a zresztą policja Trepowa, mając wśród siebie już sporo zdrajców z dawnej organizacji narodowej, paraliżowała wszelkie usiłowania. Sam Waszkowski, ścigany przez policję i tropiony zajadle, nie był w stanie prowadzić żadnej konspiracji. Ujęty wreszcie w grudniu 1864 r., ostatni naczelnik miasta Warszawy, po kilkumiesięcznym śledztwie, został w dniu 17-ym lutego 1865 roku powieszony.
W miesiąc po jego egzekucji w sposób niesłychanie tragiczny zakończyły się usiłowania rozbudzenia ruchu narodowego, podejmowane przez Emigrację paryską. Wysłani do kraju emisarjusze, z pułk. Sawą i Daniłowskim na czele, wpadli w ręce prowokatorów moskiewskich i cała wznowiona przez nich organizacja narodowa, w liczbie koło 20-ciu osób, została aresztowana.
Wywołało to straszną burzę i rozterki na emigracji. Kurzyna, któremu przypisywano winę całej tej wyprawy, legł
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/210
Wygląd
Ta strona została przepisana.