Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kami, Grabowcem i surowo stłumił ujawniający się w powiatach: Opoczyńskim i Końskim ruch chłopski przeciw powstaniu. Wkrótce przybyły w Sandomierskiem partje mniejsze: Zawadzkiego, Stamirowskiego, iskry-Sokołowskiego, oraz oddziały żandarmerji narodowej Wiśniewskiego, tak że w początkach maja, pomimo zniesienia partji Grelińskiego pod Brodami, siły województwa Sandomierskiego przeszły 1,500 ludzi. Wraz z temi siłami działały przybyłe z Podlasia partje Zielińskiego i Jankowskiego oraz oddział żandarmerji krakowskiej Bończy. Szeroko też rozniosły się wieści o szczęśliwych lub też zaszczytnych potyczkach pod Gielniowem (Bończa 22.IV), Czermnem (Zawadzki 21.IV), Grzybową Górą i Magnuszewem (Kononowicz), Michałowem (24.IV Markowski), Rzeczniowem (5.V Czachowski, Zieliński, Jankowski) i wreszcie spore zwycięstwo pod Rozniszewem, odniesione przez połączone partje Kononowicza, Zielińskiego i Jankowskiego 14 maja. Poczem Jankowski i Zieliński z 400 ludźmi powrócili na Podlasie, aby tam podtrzymać chwiejące się powstanie.
Po wzięciu na Podlasiu do niewoli Lewandowskiego, oddział jego prowadził Czarnecki, który wspólnie z partją Krysińskiego walczył pod Międzyrzecem i Dołką. Prócz nich, na czele uzupełnionych nowym ochotnikiem rozbitków swego konnego oddziału, uwijał się Zakrzewski, a dalej — mniejsze oddziały: Sokoła, Lutyńskiego i przebywająca czasowo we Włodawskim, chełmska partja Kuźmy (Izbiński). Siły jednak powstania nie dochodziły tu do 1,000 ludzi, nawet po powrocie z Sandomierskiego oddziałów Jankowskiego i Zielińskiego.
Podlasie działało wraz z Lubelskiem pod wspólną komendą pułkownika Lelewela, który po klęsce krasnobrodzkiej, przez cały kwiecień z 300 ludźmi, mając, oprócz swego, jedynie krasnostawski oddział z 600 ludzi, w czym 409 bezbronnych — Czerwińskiego, podtrzymywał walkę. Pobity jednak pod Borowem, oraz pod Józefowem 24 kwietnia, gdzie polegli, jako żołnierze arjergardy broniącej odwrotu: Gustaw Wasilewski i poeta Mieczysław Romanowski, oddział Lelewela częściowo tylko połączył się z wkraczającym w Lubelskie gien. Antonim Jeziorańskim.
Jeziorański przekroczył granicę na czele 110 jazdy i 600 piechoty, wybornie uzbrojonej i umundurowanej, wioząc zapasy broni i amunicji, oraz dowódców i oficerów dla formowanych