Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wszystkie te jednak trudności były głęboką tajemnicą gabinetową dla polityków polskich, których — rzecz oczywista — zachęcano ze strony dyplomatów i ministrów francuskich do wytrwania w walce. Ks. Walewski bez ceremonji zapewniał, że sprawa polska od rozbiorów nie stała tak dobrze jak teraz, że „byt polityczny Polski przynajmniej 15-to miljonowej jest zapewniony“. Wszyscy zaś bez wyjątku polecali powstanie rozszerzyć na Litwę i Ruś, „krew bowiem powstańców oznaczy granice przyszłego państwa polskiego“. Równocześnie zaś Polska stała się przedmiotem entuzjazmującym ogół europejski. W Paryżu, Londynie, Brukselli, Lizbonie, Turynie, nie licząc miast pomniejszych, odbywały się olbrzymie mityngi ludowe na rzecz niepodległości Polski. Na mityngach tych, tak samo jak w prasie, zabierały głos wszystkie znakomitości europejskie: hr. Montalambert, Wiktor Hugo, Karol Marx, Fryderyk Engels, Garibaldi, Herzen, Mazzini, Kossuth i wielu innych. W Szwecji olbrzymie manifestacje ludowe pchnęły rząd do zawiązania z Francją konkretnych zupełnie układów w sprawie wojny z Rosją; wojny o Polskę żądały manifestacje ludowe we Francji... Wreszcie na sprawie polskiej powzięli zamiar ufundować swoją przyszłą politykę mężowie stanu Kościoła katolickiego i sam papież Pius IX...
Wydawało się więc, że gabinety europejskie, mając z jednej strony nacisk opinji publicznej, a z drugiej wolę Napoleona III, uważanego wówczas powszechnie za wyrocznię w sprawach europejskich, nie oprą się i jeszcze w ciągu lata wojna o Polskę w razie oporu Rosji wybuchnie.
Zachowanie się Rosji również dawało dużo do myślenia. Wielopolskiego, pomimo jego kilkakrotnych próśb o dymisję, nie uwalniano; na miejsce znienawidzonego Kellera, dyrektorem Komisji spraw wewnętrznych mianowano polaka Ostrowskiego, a wreszcie w d. 12 kwietnia ogłoszony został manifest carski, zawierający zupełną nieomal kapitulację przed ruchem polskim. Sankcjonując uroczyście wszystkie zdobycze polskie, w 61 i 62 roku uzyskane, manifest zapowiadał dalszy ich rozwój, oraz ogłaszał zupełną amnestję wszystkim — z niewielkiemi wyjątkami — tym co przed 1/15 maja złożą broń dobrowolnie.
Chwila była niezwykle krytyczna. Straszna odpowiedzialność ciążyła na ówczesnych kierownikach polityki narodowej.