Strona:J.I.Kraszewski - Czercza mogiła.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i umiało kierować wychowaniem powierzonych sobie dziewczątek, tak aby je i do Boga i do świata ukształcić. Były mistrzynie języków, muzyki, śpiewu, tańca nawet i w ogólności wszelkich talentów, jakich po kobietach wymagać zaczynano, ale przytem były godziny modlitwy, rozmyślania i kościoła, nauka posłuszeństwa, pokory i skromności. Zalecało to naówczas pannę niemało, gdy się pochlubić mogła, że wyszła z klasztoru panien Wizytek wileńskich, które słynęły szeroko ze swej pensji nielicznej i nieprzystępnej dla samej ostrej klauzury klasztornej, ale ze wszech miar pierwszej w kraju. Otrzymawszy o tem wiadomość szczegółową pan Stefan, który tego tylko czekał, chwycił się sam sposobić do drogi, kazał wybierać pani Pańczewskiej i postanowił rozstać się z swoją córką w nadziei, że po lat parze cieszyć się będzie owocami swej ofiary.
Już mu tam z głowy wyszły i sprawy o granicę i wojna z sąsiadem, i ledwie na wyjezdnem ludziom nie zapomniał zlecić pilności, tak się do Wilna szybko wybierał.
Jednakże na wsiadanem dał około tego instrukcję szczegółową panu Józefowi Dymkowskiemu, którego na gospodarstwie w Serebrzyńcach zostawiał i w dwie bryki zaprzągłszy ośm tłustych podjezdków, do Wilna się posunął.
Dziwną to było rzeczą w całym tym sporze sąsiedzkim, że Paweł Żużel prawa ręka pana Samuela, i Dymkowski rządca Serebrzyniecki, pokrewni sobie, choć panom swoim wiernie służyli, byli z sobą w jak najlepszej zgodzie. Rodzice ich mieszkali w jednej okolicy szlachec-