Strona:J.I.Kraszewski - Czercza mogiła.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Już się łatwo domyśleć jaki był dalszy tok sprawy; Szumczykiewicz podyktował akt rozkopania i natychmiast redukt przeciwnej strony poprowadzono, idąc nad wodocieczą do prawdziwego kopca granicznego w roku 1611 usypanego, od którego linia do Semenowej Barci na uroczysko Wilczopole wraz z strumykiem zajęła do Serebrzyniec całą sianożęć na pogrudziu. Kopiec stary acz mało znaczny i zapadły, choć zeń pal dębowy wyjęto dawno, wskazany został przez chłopów Serebrzynieckich, opatrzony, i za termin per quem uznany; sianożęć przysądzono panu Stefanowi Wilczurze.
Wiła w imieniu pryncypała swego, który się już sam nie pokazywał, wykręcał się różnie, podstawiał mapy, wynajdywał dokumenta, a zwłaszcza jeden polubownej zgody nie ze wszystkim formalny, ale pozornie stary. Nic to już nie pomogło. Dekret stanął czarno na białem, przyznający własność Serebrzyńcom i nakazujący sypanie kopców nowych.
Pan Samuel już się więcej jawnie nie pokazał i widomie nie czynił nic przeciwko sąsiadowi, puściwszy sprawę dalej porządkiem prawnym, ale bez końca psot wyrządzał Serebrzyńcom, co mu zresztą z nawiązką oddawał Stefan Wilczura, który do tego rodzaju wojny partyzanckiej wiele miał sprytu i ochotę niezmyśloną. Zajmowało mu to przyjemnie chwile, któreby był darmo przeziewał u komina. Trzeba bowiem wiedzieć, że w Serebrzyńcach kiedy gości zabrakło, zajęcia, zabawy i pracy co się nie rzadko trafiało, bo z natury swej Wilczura był czynny, i rzadko gnuśniał w spoczynku; komin na-