Strona:Jędrzej Cierniak - O treść teatru chłopskiego.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na tak płytkiej tematyce chłopskiej do przesytu. Nic dziwnego, że sama wieś bardzo często traktuje te „sztuczki“ jako wydrzyźnianie się z jej poniżenia kulturalnego i społecznego, bo taki „Błażek opętany“ budzić musi w chłopie poczucie niższości wobec t. zw. „panów“.
Były wprawdzie i udane próby w innym kierunku, jak np. „Wóz Drzymały“ J. Rączkowskiego, ale to były próby jednostkowe, zupełnie odosobnione, pozostały w cieniu, prawie nie wywołały naśladowców lub kontynuatorów. Drukuje się w dalszym ciągu różne „Hece w Jaźwinach“ i to się nazywa repertuarem ludowym.
Ale skrzywdzilibyśmy samą ideę teatru ludowego, gdybyśmy nie wspomnieli, że już ukazują się od szeregu lat coraz wyraźniejsze i coraz częstsze przebłyski nowej treści i nowych form tego teatru. Prawda, że to się dzieje jeszcze tylko tu i owdzie, głównie w wyjątkowych warunkach (kurs teatralny, uzdolniony reżyser, uniwersytet ludowy i t. d.), tym niemniej dobre przykłady zaczynają się mnożyć i oddziaływać na coraz szersze otoczenie. Daleko jednak do powszechności.
Otóż te nowości w teatrze ludowym pozostają w ścisłym związku i z ogólną atmosferą już w niepodległej Polsce, w której siłą faktu musiał się obudzić w najszerszych warstwach, a więc i na wsi pęd do światła, do nauki, wogóle do kultury. Jednocześnie w teatrze zawodowym nastąpiły duże zmiany, które możnaby ująć choćby w takie ramy jak inscenizacja „Dziadów“ Mickiewicza w ujęciu St. Wyspiańskiego a w ujęciu L. Schillera. Powstał wtedy w Warszawie teatr „Reduta“, który, zwłaszcza w pierwszych latach swej działalności, oddziałał zapładniająco, szczególnie w zakresie metody pracy, i na teatry ludowe. Na scenę zawodową obok autora, aktora i reżysera wszedł nowoczesny inscenizator.
To wszystko nie mogło być bez wpływu i na teatr amatorski, który również chciał być w treści i formie teatrem twórczym t. zn. dążył do samodzielnych pomysłów jeżeli już nie treściowych (choć i tu mówi się o „teatrze z głowy“, t. j. komponowanym przez samych amatorów), to przynajmniej pomysłów konstrukcyjno-widowiskowych, wokalnych i ruchowych. I tu pojawiła się potrzeba pewnej pomysłowości inscenizacyjnej, odbiegającej od gotowego szablonu komedyjek realistycznych, grywanych na scenie skrzyniowej z kulisami i budką suflerską. Bo i „Reduta“, zwłaszcza gdy rozpoczął w niej pracę Schiller (inscenizacja ballad i pieśni, „Pastorałka“, „Wielkanoc“), poszła na duże uproszczenia t. zw. dekoracyj i nowe ujęcie przestrzeni scenicznej.
Tak zatem i z pobudek dojrzałości wewnętrznej i pod wpływem przykładów z zewnątrz zaczęto w teatrach ludowych różne materiały, nieopracowane dramatycznie, inscenizować. I tu w poszukiwaniu ożywczej treści dojść się musiało do samych źródeł teatru, czyli do różnych zwyczajów i tradycyj obrzędowych, będących resztką dawnej kultury z wiarą w magię i wartość magicznych rytuałów sakralnych. Stąd zrodził się t. zw. teatr obrzędowy, polegający na realizacji insce-