Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
45
ZA BŁĘKITAMI

czy, szlachetności i poczuciom estetycznym. W tej kochance było nieco siostry i nieco muzy.
Jednak, chociaż Okszyc był przekonanym idealistą, miał dosyć praktycznego rozsądku, aby uczynić pewne ustępstwa ze swych marzeń na rzecz prawdopodobieństwa i mierności ludzkiej. To też szukał kobiety, zbliżonej tylko do tego ideału, zostawiając nawet dość szerokie pole jej indywidualności, nieobjęte tymże ideałem.
Inna strona tego rojenia była smutniejsza: on może jeszcze znajdzie tę kobietę i pokocha bez granic, ale Ona czy go pokocha?
Chociaż wzniesiony ponad poziom ludzi go otaczających, pan Stanisław nie miał w sobie zaufania, gdy chodziło o podbój ko-