Strona:Józef Weyssenhoff - Syn Marnotrawny (1905).djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   54   —

— Zaczął pan dobrze, ale źle skończył. My mamy swoją niezależną rolę w życiu.
— Pani! Pochlebiam sobie, że jestem pani przyjacielem. Otóż mówiłem zawsze i powtarzam: Ameryka ma najzdrowsze pojęcia o potrzebnej nam cywilizacyi. W jednej rzeczy się myli: co do roli kobiety w społeczeństwie.
— Peuh! — wtrącił d’Anjorrant — nikt nie jest doskonały. Jeżeli myli się Ameryka, i ty się możesz mylić.
— Raulu, bądź łaskaw dać mi skończyć. Kobieta ma swoje wieczne, o! i najszczytniejsze! zadania. Gdy je zaniedbuje dla męskich zajęć, dla męskich sportów, pozbawia się wdzięku, a wtedy jest skończona.
— Tylko co pan mówił, że ma studyować życie męskie — podchwyciła pani Rubenson jakże ma je studyować?
Słuszka zatrzymał się na chwilę. Potem rzekł z nakazującym giestem:
— Powinna mnie słuchać. Ode mnie dowie się wszystkiego, co potrzebne, nie usłyszy nic nad to.
— O tem jesteśmy wszystkie przekonane rzekła z nśmiechem pani Rubenson, prawie chórem z całem towarzystwem, przyzwyczajonem do groźnych peror Słuszki, które znoszono uprzejmie.
Słuszka był niby na wyjątkowych prawach między swymi przyjaciółmi; zwłaszcza panie pozwalały mu dawać sobie rady, gderać, oświadczać