Strona:Józef Weyssenhoff - Syn Marnotrawny (1905).djvu/454

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   446   —

z dnia i lakome rozkosznego spoczynku. I oblicza panów tej ziemi, ozłocone zorzą zachodnią, dyszały zadowoleniem sumień i apetytów.
Pod złotem słońcem, myśli ich, i humory, i kraj cały, i niebo były złote.

KONIEC.