Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Sprawa Dołęgi.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   38   —

Strzelaj mordercę,
A chwal Maryą,
Boś u Maryi
Towarzyszem w regimencie.
Podaj się ty Jej
W opiekę święcie[1].

W szósty wiersz wpadał akompaniament jednej trąbki, a po odśpiewaniu strofy przez przodowników, cały chór powtarzał pełnem gardłem dwa ostatnie wiersze ze zgodną wrzawą trąb. Zaśpiewali znowu przodownicy:

Hej! z baszt na Warze
Trąby zagrały —
Zmykaj, Tatarze,
Póki grzbiet cały!
Hej! dobra nasza,
Dobra nasza, a nie czyja —
Wroga odstrasza Panna Marya.
Czy cię zaklina
Żoneczka młoda,
Czyliś chudzina,
Czy wojewoda,
Ślubne kobierce
Rycerz za się siodło troczy —
Marsz, moje serce!
Poniosły oczy...

  1. Pierwszy czterowiersz autentyczny. Całość, co do rytmu, naśladowana z bojowego śpiewu: »Sodalium Marianorum«. (Przyp. autora).