Księżna Hortensya Zbarazka żyła życiem osobistem, gdyż poświęcenie siebie dla drugich nie wchodziło w zakres jej zdolności. Czyniła wprawdzie różne ustępstwa dla męża, którego ostentacyjnie kochała — dla dzieci, przedstawiających cząstkę jej ambicyi — ale żyła raczej »dla idei«, dla wyrobienia sobie opinii kobiety rzadkiej, subtelnej, niewypowiedzianej; jednem słowem — żyła dla siebie. Przestawała głównie z ludźmi, którzy szczerze, lub z rachunkiem, wielbili czy to jej rozum, czy serce, czy nawet stanowisko społeczne; było to jej stałem zajęciem: odbierać hołdy, których nigdy nie miała dosyć, i które, jak sądziła, należały się jej. Obecnie, gdy hołdownicy zaczęli, się przerzedzać, księżna pracowała nad zyskaniem ich sobie. Ze starych przyjaciół, głównie z mężczyzn, potrafiła sobie stworzyć wierny i dość jeszcze liczny poczet, a o ile go nie miała koło siebie, utrzymywała z nim korespondencyę. Pisanie długich, wymuskanych listów doszło do rozmiarów manii. Listy te zyskały jej w pewnych kołach sławę niezró-