Strona:Józef Weyssenhoff - Sprawa Dołęgi.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   199   —

przyszłość. I teraźniejszość wspaniała, nietylko bogactwo i siła widoczne zaraz na wstępie, ale i powodzenia wszechstronne w polityce i cywilizacyi.
Przyjmowano nas tutaj bardzo dobrze, często nawet serdecznie. On nous connait ici et notre rang nous y est accordé sans discussion. Opowiem ci osobiście przyjęcia oficyalne, ale mieliśmy i dużo przyjacielskich zebrań. Niektórzy dawni i wielu nowych znajomych, des gens du meilleur monde, fetowali nas, co nam dużo czasu zajęło. Choć tego nie żałuję, bo te stosunki są i przyjemne i potrzebne. Zamało ich mamy, zamało się znamy i w tem nasz błąd największy. Wiele nieufności i przesądów by się usunęło, gdybyśmy się znali lepiej, i żałuję, żem tu już dawniej nie bywał. Pan Karol tu bywa i ma doskonałą pozycyę.
Wogóle wszyscy jesteśmy tego zdania, że pora trzeźwo się zastanowić nad naszymi stosunkami wzajemnymi, a wiatr, który tu wieje, jest bez zaprzeczenia pomyślny. Formy tych wszystkich, do których mieliśmy interesa, są wyborne. To już bardzo wiele — reszta przyjdzie, jestem tego przekonania. Naturalnie wymagać nie trzeba rzeczy niepodobnych i stosować się należy do ogólniejszych widoków centralnych, które tu panują. Ale nasi szowiniści nie prędko jeszcze to zrozumieją. Szkoda.
Przed pierwszym lipca będziemy napewno w Warszawie, a na pierwszego w Warze...«
W oczekiwaniu wypadków Dołęga odłożył na bok palącą swą troskę społeczną. Tymczasem da-