Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/334

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   328   —

— A ja prawie wolę, stryju, że deszcz będzie trochę przeszkadzał. Nie lubię robót łatwych; człowiek przy nich zasypia. A ta przekora... żywiołów właśnie mnie podnieca.
— Gorsza walka z przekorą ludzi — rzekł Joachim.
— Gorsza, ale i tę się wygra — odpowiedział Edwin.

KONIEC.

Warszawa, 3 maja 1921 r.