nieraz z zarzutem, że nie dopuści do tego instynkt i obowiązek samozachowawczy każdego stronnictwa. Twierdzić bowiem można, że gdy jedno stronnictwo cofnie się od okupowania dla siebie tych dziedzin, to owładną niemi inne i nie kraj, tylko inne stronnictwa odniosą z tego pożytek. Jakkolwiek to niezupełna jest prawda, bo można przykładem swym wyrywać sprawy z pod partyjnej sfery, przyczem skuteczną mogłaby być pomoc licznych bezpartyjnych, to jednak licząc się z wpływem powyższej opinii, trzeba powołać się znów na kartelowe doświadczenie. Żadna firma sama nie mogła zaprzestać walki, uczynił to dopiero kartel. Tak i tu walczące z sobą narodowe stronnictwa winny wytworzyć kartel, stworzyć w drodze porozumienia wzajemnego z współudziałem bezpartyjnych wyższą instancyę, formalną czy moralną tylko, ale uznać szczerze jej atrybucye, uznać jej prawo stania na straży, aby ogólnej doniosłości robota nie była psutą przez stronnicze zachcianki i zakusy. Potrzeba tego dla kraju i stąd samozachowawczy instynkt i rozwojowy interes narodu winien wytworzyć odpowiednią opinię publiczną i zmusić jej siłą stronnictwa do niewdzierania się w dziedziny, wykluczone z ich sfery działania. A stronnictwa, ograniczając się do właściwej sfery, będą mogły lepiej w niej działać, przyczynia się swym czynem i swem ograniczeniem do poprawy ogółu stosunków, co przecież jest i być musi najwyższym celem każdego narodowego stronnictwa.[1]
- ↑ Kwestya stronnictw politycznych i ustroju parlamentarnego, niebezpieczeństw współczesnego rozwoju, coraz poważniej jest traktowaną w literaturze. Prócz cytowanych już: Benoist, Butmy, Dicey, Leacock, Sidgwick, Woolsey, przypominam dalej: Mill: On representative Government; Maine: Popular Government; Lecky: Democracy and liberty; Dicey: The law of the Constitution; Laveleye: Le gouvernement dans la Démocratie; Prins: De l'esprit du gouvernement démocratique; Ostrogorski: Demo-