w epoce wybujałego współzawodnictwa gospodarczego, nie są ostoją ni dźwignią skuteczną. A nieudolnością fachową zawiniona ruina gospodarcza jest nietylko stratą tych osobników, nietylko uszczupleniem narodowego majątku i warsztatu naszej pracy, lecz szkodzi wielce i przez to, że zraża ludzi do zajmowania się gospodarczą pracą, mianowicie do szukania nowych dróg i pól pracy. Przeciwnie natomiast rozszerzenie i pogłębienie fachowej wiedzy wytwarza szansę, że znajdą się tęgie jednostki, które nabytą wiedzę zdołają praktycznie zastosować na pożytek własny i produkcyi kraju, powodzeniem tem swem tworząc dalej szkołę i zachętę do czynu. Wyrwie to myśli i siły z ciasnego koła rutyny i tradycyjnych tylko zawodów, pomnoży zasoby i siły kraju, bo twórcza praca wyrabia i ducha i tradycyę inicyatywy. Lepsza wytwórczość na dotychczasowych polach pracy, podniesienie wytwórczości kraju i sposobności korzystnego zarobku dla ludzi przez nowe pola pracy, rozszerzenie sfery myśli, woli, czynu, pomnożenie zasobów, utrwalenie podwalin bytu i wyrabianie zdrowego życia i tradycyi gospodarczej, oto owoce, które przynieść może rozumne i systematyczne rozkrzewienie zawodowej wiedzy[1].
- ↑ Cieszkowski: O drogach ducha, str. 363: »…Nikogo bezwątpienia nie zadziwi, ani obrazi, że do tego wyzwolonych Sztuk i Nauk Rodzeństwa liczymy równem prawem nietylko czysto umysłowe, jak niegdyś bywało, ale i też i zastosowawcze, a więc i przemysłowe kunszta i umiejętności; bo komuż niewiadomo, ile to ostanie przyczyniły się już, a przyczyniają się coraz dalej do istnego wyzwolenia Ducha? Nie byłby chyba synem swego czasu, ktoby dziś jeszcze ich równouprawnienie chciał zaprzeczać albo ów zastarzały antagonizm między wyzwolonemi a niewyzwolonemi nadal utrzymywać, niepomny na to, że dziś każda praca, byle prawa, stała się wyzwoloną, a więc szlachetną sztuk i nauk uczestniczką, a chyba jedno lenistwo i próżnowanie nieszlachetnem pozostało i jako takie bez Sztuk i Nauk oczywiście się obchodząc, »pod niższe żywioły świata tego zniewalać się daje«.