siły, spoistości, czystości wszystkich jego ogniw, wszystkich składników. Ta zachodzi odmiana między łańcuchem a dziedzinami życia, że tam wszystkie ogniwa mają równą do pokonania pracę, stąd i równe znaczenie, w życiu narodu natomiast są — podobnie jak w potrzebach ludzkich — dziedziny większego, bo podstawowego znaczenia. Rozwój sztuki nie ma tej doniosłości, co rozwój gospodarczy. Stąd też równomiernem i programowo słusznem jest pokrycie potrzeby, gdy jest w stosunku do jej istotnego znaczenia.
Częstym błędem i rządów i społeczeństw jest, że zwracają swą myśl i pracę więcej do łatwiejszych, błyskotliwych zadań, niż do istotnie najpotrzebniejszych i najdonioślejszych. Kultura na pokaz występowała częstokroć w prywatnych i publicznych stosunkach. Prawdziwą kulturę domu ocenia się nie po salonie, lecz po kuchni i sypialnym pokoju; po koszuli, nie po wierzchniej szacie sądzić można lepiej kulturę człowieka. Tak i wśród wyboru zadań społecznych nie o pozór, lecz o prawdziwy, pożytek dbać należy. Ryzyko działań na efekt wzrosło bardzo współcześnie w państwowem działaniu, bo rządy i posłowie chcą się szybko pochwalić swemi dziełami, a wielkie, prawdziwe dzieła nie dają się zrobić na kolanie. O polityce na dłuższą metę oni nie myślą, bo wtedy już nie oni będą przy władzy czy przy mandacie. Jednodniowość politycznych stosunków wytwarza jednodniowość programów i działań; co dopiero później ma przynieść owoce, wypada poza ich ramy. Stan to wysoce szkodliwy i demoralizujący. Prowadzi on do manifestacyi tylko, ogranicza pracę, wywołuje plany i dzieła jedynie na krótką metę.
Dla nas stan ten psychologii politycznej byłby jeszcze więcej zgubnym, bo nam właśnie w tylu jeszcze dziedzinach iście podstawowej pracy potrzeba. Łatwiejsza to rzecz kilka urzędowych pałaców postawić w stolicy, niż poprawić stosunki budowlane w kraju, a to drugie przecież
Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/255
Wygląd
Ta strona została przepisana.