bo w myśl panslawizmu, rasowej i religijnej jedności, występowała Rosya na Bałkanie, tak że skutki państwowego nacyonalizmu pewno jeszcze niejednokrotnie odezwą się w czynnej polityce. Nie o prawa dynastyj, lecz o prawa i byt narodów toczyć się będą walki przyszłości. Nad prawami dynastyj lokalnych przeszły już i Włochy i Niemcy do porządku dziennego.
Kwestya znów równouprawnienia narodów wystąpiła w Belgii, Szwajcaryi, Austryj, Węgrzech, Prusach, Rosyi. W dwóch pierwszych uczyniono już bardzo wiele w kierunku pomyślnego rozwiązania, Austrya szamoce się jeszcze, bo stare nawyczki rządu[1], oraz niemiecka tradycya i aspiracya centralistycznego panowania nie dopuszczają do rozwiązania zagadnienia, mimo że przez to samo byt państwa narażają. Węgry, Prusy, Rosya stoją dziś na stanowisku państw narodowo jednolitych, nie przyznają innym narodom równouprawnienia, co więcej, chcą je ich mowy, tradycyi, ich cech i sił narodowych pozbawić. Nie równouprawnienie, lecz wytępienie, madziaryzacya, germanizacya, rusyfikacya jest ich programem.
W ostatnich czasach przybyło nowe zagadnienie: stosunku wzajemnego różnych ras. Ekspanzywna polityka ludów europejskich w innych częściach świata otrzymała groźną przestrogę zwycięstwem Japonii w wojnie z Rosyą. Wschód się obudził. Wschód może stać się groźnym, to odrazu odczuto i poczynają śledzić ten rozwój, a r. 1911 odbył się w Londynie pierwszy kongres ras, rozważający i kwestyę istoty różnych kultur, środków zbliżenia i współ-
- ↑ opróćz znanej jego zasady »divide et impera« warto przytoczyć słoewa cesarza Franciszka I do francuskiego ambasadora: »Mes peuples sont étranges les uns aux autres et c'est tant mieux… Je mets des Hongrois en Italie et des Italiens en Hongrie. Chacun garde son voisin; ils ne se comprennent pas et se detestent. De leurs antipaties nait l'ordre et de leur haine reciproque la paix générale«!! Cytowane w Burgess, Polit. Science I.