Strona:Józef Mączka - Starym szlakiem.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Schodzisz Ty ku mnie w skrwawionej swej szacie,
w kajdan żałobie, w więzień aureoli...
w smutnym męczeństwa Twego majestacie...
w urągowisku hańby i niewoli
i Twe — łzawemi obmyte ukropy,
bolesne dajesz ucałować stopy...

Niegodzien jestem... wszak wiem, zali w łonie
serce tak czyste mam, jako gołębie
Twych strzech wieśniaczych? Czy w sercu mem płonie
Znicz, na Twych świątyń zapalony zrębie,
tak jasnym ogniem, bym gromem nietknięty
mógł Twych objawień przyjąć Sakramenty?

Otom jest słaby — od wnętrznej małości
życia, co szarą przygniata mię zmorą —
iż sny mam chore — i duszę mam chorą —
a serce moje z tęsknot i żałości
pękło, i w piersiach skrwawionych kołacze —
i miast Ci śpiewać — u stóp Twoich... płacze!..

Weź serce moje — i złóż u stóp tronu
Twej dawnej chwały — niech paziem Ci będzie!