Strona:Józef Lompa - Przysłowia i mowy potoczne ludu polskiego w Szlązku (1858).djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wielbić Boga trzeba, to nabędziesz chleba.
Wygląda jak owsiane łajno.
Wypłynął oléj na wiérzch.
Wpuścił kozę do ogrodu.
Wielki maciek, zjé naraz cały placek.
Za głos Boski uznają, co wszyscy ludzie gadają.
Za byśka (cielca) będzie ciołyśka (krowa albo jałowica.)
Zaniedbanie nauki w młodości, pożałujesz w starości.
Za spiesznie, rzadko dobrze.
Za jedną jaskółką, lato nie przychodzi.
Zamknął stajnię, jak mu konia ukradli.
Zachciało mu się tego, jak kobyle maku.
Zapłaci on w dzień śmierci, albo w wigilią pogrzebu.
Zapalił mu rzepę na przypiecku.
Za pierdoły nie będą woły, jeno za pieniądze.
Za twoje myto, kijem ci dobito.
Zapłać twoje długi, będziesz jako drugi.
Zawsze sobek sobie pierwszy.
Zbiera się jak sojka do cieplic.
Zdarzyło mu się, jak ślepéj kurze ziarnko.
Zdybał go, jak czajkę na gniaździe.
Zdrowy jak ryba w wodzie.