Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Za Sasów 02.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Patkul za narzędzie do zawiązywania zgubnych dla nas traktatów służy.
— Z Carem Piotrem — przerwał Leszczyński — dla wspólnej obrony przeciwko Karolowi XII, August mógł się porozumiewać. Tego mu jeszcze wyrzucać nie można.
— Cóż nas może obchodzić waśń króla Augusta ze Szwedem — wtrącił inny — Rzeczpospolita Oliwskim traktatem związana, nieprzyjaciela w nim widzieć nie chce, a on nieustannie głosi i uroczyście zapowiada, że Rzeczpospolitej przyjacielem i protektorem być pragnie. On ci to pierwszy nam oczy otworzył, z czem do niego ową niewiastę i pana Vitztuma posyłano... Zapraszając na biesiadę, w której my byśmy z siebie dostarczyli im pastwy. August co Piotrowi Carowi ofiarował się pomagać przeciwko Szwedowi, Szweda ująć chciał tem, że mu gotów na Piotra posiłkować, byle razem Polskę rozszarpali. Sasowi nie idzie o całość naszą, ani o rekuperacyę awulsów, ale o zwiększenie dziedzicznej monarchii swej kosztem naszym. Łacno mu było wpaść na tę myśl niepoczciwą, widząc naszą nieopatrzność i rozterki. Na Litwie wre braterska wojna... wojska mamy mało, szlachta do ruszenia nie łatwa, pieniędzy na wojsko wyżebrać u niej trudno... Same pargaminy swobody nasze gwarantujące, nie obronią się, kiedy my w ich obronie stawać nie chcemy.
Dokończył mówić, a milczenie pognębienia panowało chwilę, Leszczyński westchnął.
— Niech nas Bóg uchowa od tego — rzekł — aby się słowa wasze ziścić miały, chociaż w najdrobniejszej części. Dotychczas możliwości tej klęski nie widzę. Nie dopuścimy jej, gdy ją widzimy i przeczuwamy.
— Tak, należy się skupić, bodaj skonfederować i stanąć w obronie własnej. Rzeczpospolita sama, bez pośrednictwa króla, gdy zechce, może ze Szwedem układać się, i niedopuścić z nim wojny... Możemy