Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/429

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   423   —

rozsądek i umie się podobać. Pilnują go, iżby ani z mężczyznami, ani z kobietami na osobności nie rozmawiał; ale jeżeli idzie o niewinność jego, nie wiem, czy go ustrzedz potrafią... Niepodobna być grzeczniejszym nad wojewodę Kosa...“
Księżna, którą co do religii starano się utrzymać w błędzie, dopisuje później: „Wszystko, co ci pp. ochmistrze elektora poczynali, było udaniem i kłamstwem; bo gdy na mnie niby to nastawali, abym z nim o religii rozmawiała, — królowi się zwierzyli, że elektor już jest katolikiem, codzień mszy słucha, ale potajemnie w swoim pokoju.“
Zapewne, z rozkazu ojca nawrócony, nawet przed matką jeszcze się nie przyznawał. W r. 1715, młody książę, zamiast do Anglii, wyjechał z Francyi do Włoch z powrotem; na wiosnę 1716 roku był w Wenecyi, gdzie signoria i możni wspaniale go przyjmowali.
Dla zabezpieczenia się, iż książę wiary nie odstąpi, starano się ożenić go z gorliwą katoliczką. Naturalnie oczy się zwróciły na Wiedeń, a gdyby się tam nie powiodło, miano na widoku księżniczkę neuburską. Salerno wszakże tak szczęśliwie negocyował, że małżeństwo z arcyksiężniczką zapewniono. Nawrócenie musiano uczynić jawnem. Nastąpiło to dnia 11-go października 1717 roku. Saksonii jednak zapewniono na nowo zachowanie nienaruszone protestantyzmu przy prawach jego.
W sierpniu 1719 r. odbyło się uroczyste wesele z arcyksiężniczką Maryą Józefą. Młody elektor przez to ożenienie wchodził w ścisły związek z Austryą, zyskiwał nadzieję korony polskiej, ale tracił spadek duński. We wrześniu tegoż roku, po siedmioletniej niebytności, powrócił z żoną do Drezna.
Arcyksiężniczka z powierzchowności bardzo niepiękna, ale niepospolicie udarowana, z charakterem energicznym, gorliwa katoliczka, potrosze artystka, od razu nad młodym, nieśmiałym małżonkiem objęła władzę, którą zatrzymała na długo.
Po śmierci Augusta II, wybór syna jego nie był tak łatwy, jak sobie może wyobrażane i obiecywano.
Stanisław Leszczyński, doznawszy wielu przeciwności losu — o których mówiliśmy — dziwnem szczęściem w r. 1725 stał się teściem króla Francyi. Miał więc zapewnione poparcie Ludwika XV, a i sam też zyskiwał teraz więcej przyjaciół i zwolenników niż niegdyś. Poznano w nim lepiej znakomite przymioty, piękną duszę, charakter szlachetny, który mu serca zjednywał. Za Augustem była Austrya i Rossya; za Leszczyńskim oddalona, ale potężna Francya, mniej pochopna do