Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/404

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   398   —

zapłacono, że większa część poddanych naszych knowała tylko przeciw nam spiski i t. d.“
Tych wierniejszych poddanych nie znalazł w zawichrzonej Polsce i Leszczyński. Kotłowało się tu wszystko; Sas z wojskiem z jednej, partyzanci Szweda i Leszczyńskiego z drugiej strony, plondrowali i niszczyli. August drugi samowolnie sobie poczynał, chwytając szlachtę i osadzając ją po twierdzach saskich bez sądu. Prawa nie było żadnego; bezprawie panowało w krajach i umysłach.
Leszczyński nie miał ani ducha rycerskiego, ani siły potrzebnej do opierania się Sasom i ich stronnictwu. Zawiązywano wprawdzie konfederacye przeciwko znienawidzonym Niemcom, ale wiązano się z nimi. Spokojność przyszła do kraju dopiero po śmierci Karola XII. August II, który ciągle usiłował przetworzyć Polskę na monarchię dziedziczną, zmieniając jej ustawy, — przekonał się wreszcie, iż dokonać tego nie potrafi.
Intrygowano, płacono, zdradzano i spiskowano nadaremnie; ale owocem tego było ostateczne kraju zdemoralizowanie, najokropniejsze zepsucie, tem straszniejsze, że ani wstydu, ani poczucia upadku swego nie miało. Została tylko firma dawnej Rzeczypospolitej — firma, która jedynie do zrywania sejmów służyła. Panowie myśleli o sobie, każdy wyzyskiwał stosunki, prawodawstwo, urząd na korzyść własną. Przy kielichach i zabawach nie zważano na to, że podwaliny bytu trzaskały się i kruszyły. Płynęło to tak jednem korytem zgnilizny aż do końca.
August II nie zmieniał trybu życia. Zabawiał się w Dreznie, bawił w Warszawie, karnawały spędzał w Saksonii, a latem lub jesienią przybywał polować i pić do Warszawy.
Po Maryi Aurorze Königsmarck, matce Maurycego Saskiego, po pani Spiegel, matce Rutowskiego, po księżnie Lubomirskiej (księżnie Cieszyńskiej), której synem był Chevalier de Saxe, nastąpiła hrabina Cosel. Tę w końcu król sprzykrzywszy sobie dla charakteru jej nieugiętego, zamknął w zamku stolpeńskim, z takiem samem zimnem okrucieństwem, z jakiem spełniał każdą zemstę. Wiedziano o tem na dworze, że komu się najwdzięczniej uśmiechał z wieczora, ten był w największem niebezpieczeństwie obudzenia się na Königsteinie.
Po hr. Cosel przyszły Denhofowa i Orzelska, — nie licząc mnogich krótkich intermedyów. W Polsce to gorszące życie monarchy nie było tajemnicą. Mówiono o niem na ucho, ale widzimy ze współczes-