Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   211   —

W końcu energiczne wystąpienie zakończyło się tryumfem króla. Nominat papiezki usunąć się musiał, Lutek z Brześcia poszedł na miejsce Gruszczyńskiego, a ten ostatni otrzymał biskupstwo krakowskie. Zdobył w ten sposób Kazimierz prawo mianowania biskupów, zapewniając sobie uległość duchowieństwa. Program Zbigniewa Oleśnickiego z nim razem poszedł do grobu.
Nie należy obwiniać Kazimierza Jagiellończyka o obojętność religijną, boć z lędźwi jego wyszedł Kazimierz święty i pod jego bokiem się wychował. Król i królowa byli pobożni — ale władza królewska tak już była ograniczoną, że musiała resztki sił swoich bronić przed wszystkimi; a co do władzy papieża, jeszcze wówczas nie były przebrzmiały spory o jej granice, w których akademia krakowska utrzymywała, że sobór stoi wyżej nad papieża, a ojciec święty tylko razem z soborem może stanowić prawa, nigdy zaś przeciwko niemu.
W Krakowie i Polsce z przekonaniem tem wielu się jeszcze zgadzało. Czczono i przyjmowano z największą uroczystością świątobliwego Jana Kapistrana w Krakowie, zachowywano ściśle wszystkie przepisy kościoła, pobożność była powszechną, nigdy może tylu świątobliwych mężów niż pod te czasy nie liczył Kraków, — ale to nie przeszkadzało królowi stawać w obronie swojej niezależności, swojej władzy i odrębności zarządu kościoła polskiego. Uległ Rzym w końcu, a król zwyciężył.
Tu może miejsce wspomnieć, że na pobożnym dworze Kazimierza Jagiellończyka, obok świątobliwych kapłanów, ludzie swobodniejszego poglądu, humaniści zwiastujący nowe nauk odrodzenie na podstawie tego, co starożytność zostawiła po sobie, mieli wpływ i znaczenie wielkie. Zjawia się tu Filipp Kallimach Buonacorsi, najwybitniejszy tego nowego prądu przedstawiciel; nie bez wpływu jest Grzegorz z Sanoka; a tacy nawet ludzie, jak Zbigniew Oleśnicki, całkowicie się temu duchowi czasu oprzeć nie mogą. Duch odrodzenia wiał z Zachodu, od Włoch, i miał urok tak wielki, że go ludzie pragnący światła odpychać żadną miarą nie mogli.
Jaki był wpływ tego ruchu na nauki, a przez nie na pojęcia i obyczaje, nie miejsce się tutaj rozwodzić. Ci sami, którzy pod wpływem humanizmu działali, zupełnej doniosłości swych postulatów i ostatecznej ich granicy nie widzieli. Mądrość średniowieczna, sucha i martwa, ustępowała przed światłem czerpanem z pisarzów starożytnych, których usiłowano pojednać z pojęciami chrześciańskiemi. Niewątpliwą jest rzeczą, że były to pierwsze reformy nasiona, ale nikt się nie domyślał ich kiełkujących rozmiarów i wzrostu.