Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   183   —

Witold już się przygotowywał zabrać ją i u siebie osadzić w więzieniu, mszcząc się za nieposłuszeństwo, gdy lepsze rady skłoniły do tego Jagiełłę, że się jej dał oczyścić, odprzysiądz, świadkami wykazać niewinność.
W tych smutnych chwilach przyszedł na świat drugi syn Jagiełły. Sonka oswobodzona, czuwała nad kolebkami dzieci. Umiała dla nich pozyskać sobie Zbigniewa Oleśnickiego, który dopomógł u szlachty przyrzeczenie następstwa dla starszego jej syna, co dawną umowę z Brandeburczykiem unieważniało.
Król w zamian za to przyrzekł szlachcie potwierdzić jej przywileje i swobody. Zwlekał z tem jednak, aż na zjeździe w Łęczycy, zniecierpliwione, oburzone rycerstwo, w oczach króla dane mu warunkowo zaręczenie na kawałki szablami rozerwało. Daje to poznać, jakie już było naówczas znaczenie tego stanu rycerskiego, jakie jego uzuchwalenie.
Zbigniew Oleśnicki odegrał tu rolę dwuznaczną, bo choć stał po stronie króla i jego potomstwa, nie bronił ich i zachował się obojętnie. Być może, iż przewidujący, niezupełnie rad dynastyi jagiellońskiej, przeczuwał już możliwość powrotu Piastów, którym późniéj okazał się przychylnym. Jagiellonowie nie byli tu jeszcze zasiedzieli, lada burza wyrzucić ich mogła, i tylko wielkiej zabiegliwości, rozumowi i czujności królowej Sonki winni, że się na tronie utrzymali.
Król coraz bardziej niedołężniał, i mało się co teraz zmieniało: jeździł z miejsca na miejsce, polował, a Zbigniew rządził za niego. Witold pociągnął go do Wilna, spodziewając się skłonić do zezwolenia na włożenie korony litewskiej, którą mu Zygmunt i Krzyżacy narzucali. Oleśnicki, towarzyszący królowi, nie dopuścił do tej koronacyi, wymierzonej przeciwko Polsce.
W postępowaniu Witolda, które różnie sobie tłómaczą historycy, są pobudki niedocieczone. Składało się na to postępowanie wiele czynników; dziś ocenić i zrozumieć trudno, co przeważało; to pewna, że wpływ cesarza i zakonu był potężny.
Sam fakt, iż Witoldowi do korony dopomagali nieprzyjaciele Polski — dowodzi, że zamiar był groźbą dla niej. Czy Witold czynnie chciał lub nie chciał oderwać się od Polski, samo przez się Królestwo Litewskie stawało się samoistnem w przyszłości. Po spadek mógł się zgłosić dotąd milczący i cichy brat Witolda, albo ktokolwiek inny. Zawód doznany dobił litewskiego księcia, który Zbigniewa ani zwyciężyć, ani zastraszyć, ani ująć nie zdołał.