Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/303

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
303

Wypadek ten przeraził i głębokie uczynił na wszystkich wrażenie. —
Z powodu stosunków Zabłockiego unikając gniewu i prześladowania, Hauman i Szumlański, musieli legion opuścić i zaciągnęli się do wojsk francuzkich, które szły właśnie na egipską wyprawę... Jeden z nich tylko i to dziwnym znowu wypadkiem do kraju powrócił.
Szumlański wzięty w jednéj potyczce w niewolę, dostał się jakiemuś możnemu panu i okuty pędzany był z innymi do roboty. W czasie jednéj z tych wycieczek w pole spotkał w drodze Turka, którego twarz zdawała mu się jakby gdzieś dawniéj widzianą i znajomą... Turek także przypatrywał się ciekawie Szumlańskiemu i na traf przemówił do niego po polsku... Był on niegdyś w Puławach u książąt Czartoryskich Czybukczybaszą; od fajek i tytuniu uciuławszy grosza, powrócił do kraju.. Poznawszy w Szumlańskim Polaka, ulitował mu się, rozpytał go i prośbę od niego o wykup przesłać do Polski zobowiązał.
Doszła ona rąk ks. Sapiehy, którego staraniem wykupiony niewolnik, otrzymawszy pieniężny zasiłek na drogę, przybył do gościnnybh progów