Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
19

stwo to broniło ją od kału zepsucia, od rozpusty i od zbytku.
I rzekł:
— W uścisku przemocy wytrwasz wolną, ziemio Helwecka, albowiem kochać umiałaś i miłosierdzie dałaś tym co szli w imie moje.


A przeszedłszy góry śnieżyste po wierzchach ich, wszedł pan do kraju Germanów, i ujrzawszy ziemię wesołą jako ogród uprawną, a we wszystko obfitującą, zapukał do domu u którego wrót siedziała rodzina cała i dzieci grono i przy nich stworzenia domowe, a ptastwo oswojone jakby wszystko do kółka tego należało, miłosiernie przytulone..
Siwowłosy staruszek czytał biblią a młode dziewczęta i karmiące matki słuchały. A była cisza do koła święta i spokój uroczysty, a obraz szczęśliwości rzadkiéj na ziemi.
Stanąwszy tedy Chrystus przed wroty, prosił o przytułek. Starzec zamknął księgę, złożył okulary i powstał zwolna wpatrując się w podróżnego.
— Nim wam odpowiem na prośbę waszą,