stował męczeństwo, wygnanie, tułactwo i boleści i śmierć...
A nietylko tobie, ale najwybrańszym z narodu.. a kto ocalony będzie, zwalany zostanie i pohańbiony szczęściem, bo będzie pił z czaszki zabitej matki, jadł wnętrzności ojca.. i przyszłość dzieci swych strawi i zmarnuje.. i obluzgan będzie plwocinami wrogów, co mu uścisk na szyję z pętlicą założą..
Słuchaj, człowiecze — a nie buntuj się duchem.. Rozkazano ci przezemnie złożyć oręż i iść na wygnanie, niegodzi się aby gdy wyrok padł Boży, człek przeciw niemu walczył, święte miejsce oddając na zniszczenie.
Na Jasnéj Górze długie jeszcze pokolenia włosiennicą i żałobą i popiołem okryte modlić się będą i darmo — błagać litości..
Na Jasnéj Górze przyjdzie zwycięzki poganin odzierać szaty z obrazu i ważyć je i spisywać...
Na Jasnéj Górze.. uklękną wnuki prawnuków waszych dopiero.. wyzwolonemi i gdy proch z naszych kości wiatry rozwieją..
Przystało aby to miejsce nie tkniętém zostało dla przyszłości. —
A więc weźmiesz w pokorze brzemię twe i pój-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/173
Ta strona została uwierzytelniona.
171
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/a1/J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Tu%C5%82acze_tom_I.djvu/page173-1024px-J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Tu%C5%82acze_tom_I.djvu.jpg)