Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Trapezologjon.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ruchu, spojrzenia, piękność nadziemską, serce anielskie, duszę myśli pełną i umysł miała męzkiej siły... Rozum nie wałczył w niej z uczuciem związany z niem nierozerwanemi węzły, wyobraźnia nie panowała i nie leżała martwą niewolnicą i serce biło swobodnie i myśl szła siebie pewna. Wszystko w tak idealnej równowadze znajdowało się w tej istocie, jakby Bóg chciał w niej wzór tylko dokonałości ukazać.... Ale nikt nie znał tego skarbu, który ja nawet odgadłem raczej niż odkryłem.
Są słowa co lecą niepojęte dla wieku, dla wybranych tylko zrozumiałe; stu ludzi przeszło przed hieroglifami nim je wyczytał Champollion.... to co dla innych było pospolitym wyrazem zwyczajnego codziennego bytu, dla mnie stało się objawieniem.
Wzrok, wdzięk jej głosu, dopełniał czego nie było w mowie samej, zdziwiłem się światom moim w których myśl jej gościła, i ona zdumieć się musiała, żem ją pojął lepiej od innych. Spojrzeliśmy na siebie i przez oczy zamglone chłodem powszednim, wyczytaliśmy dusze nasze.
Jakże tu nie wierzyć w nadziemskie i nieznane prawa harmonji, wiążące pewne istoty tajemniczemi węzłami? Codzień mijamy obojętnie nie rozpoznając ludzi dla których nie jesteśmy stworzeni; a jedno wejrzenie, jedno słowo nierozłącznie nas wiąże z istotą dopełniającą i wyznaczoną na drugą dla nas połowę....
Ona jak ja kochała sztukę, i jak ja skrępowana dolą, poświęcić się jej nie mogła, tęskniąc jak dusza po raju do zamkniętego jej świata. Jeden stary nauczyciel oboje nas rozwinął, jedną drogą chodziły myśli nasze, jedne mieliśmy upodobania, jeden sąd o wszystkiem.
Różniły nas tylko odcienia drobne, które harmonji tej jeszcze dodawały wdzięku; ona poglądała na sztukę ze stanowiska piękna, jam już przeszedł z niego na punkt myśli, celu i ducha; ona chciała by duch i cel były w niej mimo wiedzy artysty, natchnione przez Boga... dane jej jak zapach kwiatom, jak barwa niebiosom, samą naturą ich organizacji; jam pragnął by je dźwigała i popychała do kresu oznaczonego wcześnie