Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sieroce dole.pdf/420

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Po nieznośnych żartach i śmiechach nastąpiła chwila milczenia uroczystego, twarz hrabiego nagle spoważniała, ściągnęła się, nabrała wyrazu nienawiści i gniewu.
Mieczysław całą swą uwagę wytężył na broń której nie był pewnym, znać było że się wysila by rękę utrzymać w mierze i wziąć na cel trafnie... Sekundanci liczyli bardzo powoli, raz...
Buller podszedł żywo i zwolnił kroku, celował z uwagą, ale z pewnością wprawnego strzelca. Mieczysław szedł powoli bardzo, oczy mając wlepione w przeciwnika.
Dwa... Buller postąpił nie śpiesząc, Mieczysław krok zrobił tylko... przytomnym biły serca. Paczoski sam się później przyznał że mówił machinalnie — Zdrowaś Marya — gdy doszedłszy do wyrazów: i w godzinę śmierci naszej... usłyszał komenderówkę — trzy, i prawie równocześnie, dwa rozlegające się strzały... Dym przez chwilę nic widzieć nie dozwalał. Mieczysław wszakże stał, spuścił rękę z pistoletem i patrzył w ziemię.
Z przeciwnej strony dały się słyszeć na raz aż trzy krzyki.
— Sto diabłów!
— Ranny, — i
Sapristi!
Sekundanci biegli ku Buller’owi, który zakręciwszy się, upadł i chwycił za piersi.
Mieczysław rzucił natychmiast broń i, jako lekarz, pośpieszył na ratunek. Hrabia leżał na murawie ze skrzywioną okropnie twarzą, trzymając się poniżej piersi, gdzie z pod rozerwanej już przez wojsko-