Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sieroce dole.pdf/310

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wne i do państwa szturmować będą, jeśli już o niej nie wiecie, jest historya pułkownikowej K... Do domu tych państwa przed wielu laty wezwany byłem jako lekarz. Zastałem panią zdenerwowaną, rozdrażnioną, chorą, płaczącą, słowem w stanie takim, że w istocie jak najszybszego wymagała ratunku. Choroby tam właściwie nie było, stan duszy oddziaływał na ciało, ciało nękało ducha... wyrobiło się z tego coś niepokonanego, groźnego, na co podziałać było trudno, niewiedząc czy ducha uspokoić, czy ciało leczyć wprzódy. Za drugiemi czy trzeciemi odwiedzinami pułkownikowa przy badaniu wyznała mi, że była najnieszczęśliwszą w świecie, że mąż jej był tyranem, że prowadził życie rozwiązłe, grał w karty dnie i noce, utrzymywał stosunki jawne z osobami najzepsutszemi, trwonił majątek dzieci i męczył ją obejściem grubiańskiem. Na to wszystko składała dowody, świadczyła się ludźmi, i mogłem się przekonać, dowiadując w mieście, iż tak było w istocie. Kobieta była do rozpaczy przyprowadzona, mąż zupełnie obojętny. Starałem się zbliżyć ich, pojednać, lecz pułkownik, jako człowiek zepsuty i podejrzliwy, wziął moje opiekowanie się żoną za oznakę porozumienia z nią. Wywiązywały się ztąd sceny, a że pułkownik rad się był pozbyć żony, użył pozorów tych, aby z nią zerwać. Odebrano jej dzieci, biedna kobieta wpół oszalała, chora znalazła się osamotniona i blizka obłąkania. Rodzina jej słyszeć o niej nie chciała, opuścili ją wszyscy, chwyciła się mnie jako opiekuna, jako obrońcy. — Nie mogłem jej odepchnąć. Potwarz znalazła w tem potwierdzenie mojej intrygi i zdrady. Pułkownikowa w tym stanie zbolałym sama uroiła też sobie że się wyda za