Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sieroce dole.pdf/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Chodźmy... chodźmy...
— No, cóżeście państwo uradzili tajemnie spytał hrabia.
— Mówiliśmy na seryo o zdrowiu Lusi kochaniej, jedziemy i zabieramy dla niej wody emskie, aby je tam piła. Tak chce pan doktór. Oto cała tajemnica.
Serafina wiedziała dawno, iż wody te radzono Lusi — spojrzała na Mieczysława, ten zmilczał. Stał zdziwiony, nie pewien siebie, nie umiał się odezwać; podróż została postanowioną.