Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Przed burzą.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dopiéro téż wróciwszy do swojego mieszkania mógł się trochę zastanowić nad tém, co się stało, jak się stało... co uczynił i do czego to prowadzić mogło... W pierwszéj chwili tak był przejęty, schwycony za serce, nie pan siebie, iż na wezwanie uprzejme Brennera pobiegł bez najmniejszego rozmysłu.
Cały ten postępek, rozmowa z Julią, — wszystko, co wzajem sobie powiedzieli, wykonało się pod władzą i wpływem nierozumującego, gorącego uczucia.
Teraz padłszy na swą kanapkę, w ciemnościach — sparty na łokciu zadumał się Rucki nad tém, co zrobił. Niespokojny był tém bardziéj, im mocniéj czuł, że wieczór ten wpływ stanowczy wywarł na niego. Był zakochanym i rozmarzonym wprzódy, teraz się czuł oczarowanym, ujętym, podbitym.
Wyjść z tego zaczarowanego koła nie mógł a koło to opasywało go... wiązało z ludźmi, z rodziną, do któréj zbliżyć się był nie powinien. Brenner był ajentem moskiewskim, Julia jego córką.
Łamał ręce. Lecz ilekroć przypomniał sobie Julią, jéj wyrazy, jéj mowę, wejrzenie.. to, co od niéj słyszał, sąd jéj o rzeczach i ludziach — nie mógł nic innego przypuścić nad to, że była nieświadomą tego, czém żył ojciec i komu służył.
Tego wieczora właśnie, Julia pod naciskiem dusznym, ciągle mając na myśli, iż ojca i ją mogą posądzać, obwiniać, umyślnie rozmowę z Kalikstem skierowała na to, co się działo w kraju, na ucisk W. księcia, na rewolucyą francuzką i nadzieje, jakie ona obudzała. Mowa jéj była tak śmiała, że z razu Kalikst oniemiał słysząc ją — lecz w głosie, w wyrazie tyle było przekonania, zapału, iż mu się w końcu oprzeć nie umiał.
Wyciągnęła go na słowa, na wyznania przekonań.. Córka szpiega!! — powtarzał — i ja — śmiałem jéj to mówić!!
Sam teraz nie mógł się sobie wydziwić — żałował niemal, — ale gdyby mu przyszło drugi raz wrócić do tego samego położenia, czuł, że nie byłby innym.