Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powrót do gniazda.pdf/394

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przestraszona sługa wyprosiła go za drzwi i zaryglowała się od niego.
W mieście nie wiedziano nic, lub nic mówić nie chciano.
Z wielką biedą dobył z gospodarza swojego wiadomość: że córka po śmierci ojca zgłaszała się do domu, ale powrócić doń nie chciała; że się z mężem miała daleko gdzieś wynieść, a miejsca nikt oznaczyć nie umiał.
Straciwszy więc nadzieję znalezienia Janusza, pisarz zaczął się wybierać do Zalesia. Mógł był zamieszkać w Rochowie, ale tam mu nadto było smutno i zajrzeć nie śmiał, cmentarzem go zowiąc. Zmieniony na humorze, a nawrócony szczerze i gorliwy teraz katolik, pisarz przybył do Zalesia. Nazajutrz po przyjeździe swym, posłał ludzi i kazał szopę, w której teraz był zbór, z czterech rogów podpalić a pastorowi się wynosić. Dwór teraz zmienił się zupełnie, bo do niego zewsząd duchowieństwo płynęło, a że legatami pana wojewody rozporządzał brat i zajmował się czynnie fundacyą dwóch klasztorów, miał więc czem się rozerwać.
Tak upłynęło ośm miesięcy, gdy jednego ranku dano znać pisarzowi, że Józiak, który z Januszem był uszedł, teraz piechotą, zbiedzony wielce, powrócił. Kazał go co rychlej wołać do siebie i ledwie poznał, tak był zmizerowany i odarty.