Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powrót do gniazda.pdf/312

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

poznawał w piśmie wojewodzica. Inaczejby on nawet tę samą odmowę obrócił i napisał. Zrodziła się więc wątpliwość, a gdy dobrodusznego szlachcica na silne spytki wzięto, okazało się jawnie, iż ktoś ów list podchwycił, i że się Niemca obawiając, odprawę mu dano.
Był jeszcze Zaranek w Krakowie, wezwano go więc dla narady; ten na pierwszy rzut oka, poznał charakter Tiliusa i gotów był przysięgać, że pisarz to wszystko tak urządził, ażeby do synowca wiadomości nawet nie dopuścić.
Przyznał się Szeliga, iż jednemu z dworzan pisarza pismo powierzył, opisywał go dokładnie w obecności Zaranka, który po stroju i otoczeniu poznał pisarza. Nie było prawie wątpliwości, iż z obawy odświeżenia w pamięci Janusza stosunku z Hennichenami, do tego się środka rzucono.
Niemiec skąpy na słowa, zamyślił się mocno, nie powiedział co czynić zamierza i do podróży sposobić się zaczął. Nie przyznał się Wilmsowi do wszystkiego, ale dozwalał nieco dorozumiewać.
— Nie mam tu co robić teraz, — rzekł — ale dobrze się stało, że kraj wasz poznałem. Kamienie u ciebie zostawię, bo mi do Wittembergi potrzeba, lecz do was i do nich powrócę, handel mój lepszy tu, niż gdzieindziej. Posie-