wiek wyrobi sam w swéj duszy, a nie żadna modła cudza, za prawidło tworom jego służyć powinno; wierzył jeszcze, że kto się poświęcił pióru, sumienną kształcąc się pracą o ile siły wystarczą, nie powinien się oglądać na krzyki otaczającéj gawiedzi, ani pochlebiać ogółowi, ani święcić prawdy dla sławy, ani się nawet o sławę ubiegać. Nie o wieńce tu idzie jak dawniéj, nie o marne oklaski, ale o wypowiedzenie tego, co Bóg posiał w duszy.
Każdy artysta powołany jest do wylania na świat piórem, ołówkiem czy dźwiękiem idei, z któréj zarodkiem się urodził, a którą do najwyższéj potęgi rozwinąć i wykształcić jest obowiązany. Jeden malując piękno, podnosi oczy ku Bóztwu i ideałowi, odzwierzęcając człowieka; drugi szle mu do duszy z dźwiękiem pieśni myśl, która nicią niewidzialną z nią się łączy; trzeci odtwarzając kształty natury, odkrywa w niéj typ pierwotnéj idei bożéj i idealizując człowieka, świat, wskazuje niemal jaka dusza w tém ciele żyć powinna. Nic tu nie może stawać na przeszkodzie objawieniu myśli wewnętrznéj; potrzeba ją z siebie wydobyć.
Na tych zasadach oparty Szarski, postanowił iść daléj. Ale ileż to razy westchnął gorzko, że los, co mu tyle zadań rzucił przed oczy, związał ręce jego nędzą i zawisłością od chleba kawałka! jakże zazdrościł tym, co mogli nie myśleć o jutrze i dać się wznieść skrzydłom natchnienia, nie oglądając się na ziemię!
Co krok to nędza zapierała mu drogę.
A! budzi ona duszę do energii i boju, wywołując z niéj siły nowe, ale ileż razy zabija!! Księgi, ludzie, wzory, towarzystwo, wszystko ubogiemu, spętanemu niedostatkiem staje się niedostępném. Książki biblio-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powieść bez tytułu Cz. 2.djvu/152
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.
142
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.