Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nji odmiennéj wcale, jak wszyscy wiedzą, od ruskiéj; — że jednak kraj w którym się N. Pan znajduje, po największéj części ruskiego jest obrządku, — chciał umyślnie N. Pan pożytkując z połączonych w tym roku świąt Wielkiéj-Nocy łacińskich z ruskiemi, aby wszelkie ceremonjalne nabożeństwa ruskie były, i sam na nich z dworem postanowił być przytomny; dla wrażenia w lud tego przekonania, że lubo język i obrządek łacinników różni od greków, istota jednak wiary i zależność od Rzymu taż sama jest w unitach co i w łacinnikach.»
«W wielki Czwartek zatém po odprawionéj spowiedzi, N. Pan o godzinie dziesiątéj poszedł do cerkwi w asystencji marszałka w. Kor. z laską przed sobą idącego i całego dworu. U drzwi kościoła powitanym został od duchowieństwa, na czele którego ks. opat Fizykiewicz z wodą święconą przyjął monarchę. Tu przy pulpicie dla siebie przygotowanym uklęknąwszy król, czytanéj mszy ks. biskupa Naruszewicza słuchał, po któréj z rąk tegoż przyjął komunją, zbliżywszy się do ołtarza, w assystencji trzymających towalnię ks. podskarbiego i hetmana