Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Piękna pani.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zbiegiem okoliczności stracili prawie wszystko, a dzieci w domu było sześcioro. Ostatnia wieś, przy której, opłaciwszy długi zostali, ledwie starczyła na pozór dostatecznego życia, pełnego frasunków i tajonych niedostatków, które dawnego bogactwa resztki okrywały wspaniałością nadrobioną. Matka Laury, tak piękna jak ona, miała być kobietą równie wykształconą i znakomitą, równie też zapoznaną i nieszczęśliwą; ojciec dość pospolity hulaka i zagorzały myśliwiec, częściej w lesie niż w domu przebywał. Młody hrabia przypadkiem spotkawszy na polowaniu ojca, zaproszony do domu, poznał tu Laurę ledwie wychodzącą z dzieciństwa, i otrzymał łatwo rękę wyrostka dziewczęcia, które w ślubie widziało tylko nowe stroje, powóz, konie i tytuł hrabiny. Zrazu mąż kochał ją zapamiętale, ale jak wszystko u niego, namiętność przeszła prędko, pozostał chłód, przyszła obojętność i znudzenie. Właśnie w chwili, kiedy ona rozkwitała całym blaskiem piękności, uczucia i rozumu, hrabia oddalił się od niej zupełnie; pozostał grzecznym, ale zimnym i jakby obcym. Spotykali się tylko w salonie, na zabawach i u stołu, resztę czasu spędzał osobne sobie tworząc zajęcie i towarzystwo. Laura uczuła tak głęboko, ale żeby nie obwinić męża w oczach ludzi, musiała udawać szczęśliwą, wesołą, zajętą światem i rozrywkami.
Sędzia utrzymywał, że w smutku tym chwytała się gorąco książki, muzyki, nauk, a nie mogąc się zaspokoić, rzuciła się w wir zabaw i ludzi. Świat naturalnie przyjął ją pokłonem i oklaskiem; stworzoną była aby królować. Rozwinęły się w niej nadzwyczajne talenta, umysł wymężniał, dowcip zaostrzył, i jednogłośnie przyznano jej palmę pierwszeństwa, gdziekolwiek się ukazała, nie tylko na prowincyi, w stolicy, ale w Paryżu, w Londynie, Wiedniu i Dreznie, gdzie długo podróżując bawiła. Mąż bardzo był rad oddanej żonie jego sprawiedliwości, ale go do niej bynajmniej nie zbliżyło.
Wszędzie, gdzie się ukazała, otaczał ją rój wiel-